sobota, 2 lutego 2013

Czekamy na dworcu w Gokarnie na Marusagar Express do Koczin. Godzina opóźnienia to nic wielkiego. Zawiadowca stacji wie to od dawna ale po co informować pasażerów, przecież to i tak niczego nie zmieni. Z resztą wszyscy wydają się bardzo cierpliwi i wyrozumiali. W końcu i tak kiedyś nadjedzie. Pociągi w Indiach to niekończąca się przygoda. Od rezerwacji biletów z parudniowym wyprzedzeniem(co nie jest takie proste odnośnie kuszetek), poprzez długą podróż i kończąc na dotarciu w środku nocy na stację, na której rozpoczyna się walka riksiarzy o klienta.
Zaopatrzyliśmy się w prowiant w postaci Masala Dosa. Jednak w pociągu można zakupić dosłownie wszystko: kawę, herbatę, samosy, kanapki, książki kucharskie, spinki do włosów etc. A sprzedawcy przeskakują niezwykle zwinnie z jednego do drugiego wagonu na jednominutowych przystankach, targając wiadra pełne smakołyków.