piątek, 15 lutego 2013

Rumcajs daje sobie  podciąć brodę w lokalnym "salonie fryzjerskim" (cud!) Mnie namawiano na zmianę koloru włosów na czarny.. może jeszcze nie teraz.
Zakupiliśmy bilety na dworcu w Hospet, po całym dniu poszukiwań u cwaniaków agentów w Hampi, którzy chętnie oskubią Cię z ostatniej Rupii. Zirytowani ich chciwością postanowiliśmy nie dać im na nas zarobić. Zatem we wtorek wyruszamy w 24 godzinną podróż do Bhubaneshwar w stanie Orrisa. A w międzyczasie zajadamy się, jak zwykle, potrawami różnych kuchni. Nowy kulinarny skarb: tybetańskie pierożki momo :)