piątek, 1 marca 2013

Genialnym rozwiązaniem w Kalkucie jest metro.  Znacznie usprawnia nam przemieszczanie się po mieście i pozwala uniknąć przeładowanych autobusów, stających na nieoznaczonych przystankach "widmo"(za to oznacza się miejsca, w których one nie stają).
Dzisiaj, po nieudanej wyprawie do kina, wybraliśmy się do planetarium. Było niebo, gwiazdy też były, lecz niestety nie dane nam było rozszyfrowanie hinduskiej angielszczyzny pani lektor.
Za to, nacieszyłam oko wnętrzem kościoła św. Pawła, gdzie znajduje się niezliczona ilość wiatraków, które wyglądają jak małe krążące samoloty nad głowami wiernych.