Odwiedzamy Delhi - dawną stolicę Indii (obecnie jest nią Nowe Delhi) Bez problemu znaleźliśmy nocleg o przystępnej cenie w dzielnicy Paharganj (powodzenia z wymową). Mieszkamy przy głównym bazarze Nowego Delhi, na którym roi się od handlarzy, turystów, naciągaczy i sklepików - kramów z przeróżnymi cudeńkami. Odkryliśmy, że w samym Delhi jest kilka olbrzymich bazarów, gdzie każda mała, lecz długa, uliczka specjalizuje się w czym innym. Najbardziej kolorowa jest ta z artykułami pasmanteryjnymi i ręcznie tkanymi sari. W elektronicznej górują zegarki a alejka z przyprawami to rytmiczne kichanie i pokasływanie sprzedawców. Na Chawri i Chandni Bazaar można (jak to zwykło w Indiach) znaleźć wszystko. Za rogiem ulicy z owocami sprzedaje się organiczne barwniki (przygotowania do festiwalu kolorów - Holi). Pod poszarzałymi billboardami leżą sterty worków z ognistoczerwonymi, suszonymi chilli. W powietrzu unosi się intensywny zapach kardamonu zmieszany z kurzem produkowanym przez setki ryksiarzy.