Dopadło i nas. Zatrucie pokarmowe zatrzymuje nas na dłużej w Kalkucie. Kilka nadprogramowych dni w tym samym miejscu ma też swoje dobre strony. Odpoczywamy, odkrywamy dziwaczne owoce, czytamy, niektórych ponosi na ścianach hostelu...:) na dachu,lenistwo na całego...
Ostatnia noc i kierunek Waranasi (po cichu dodam: "w końcu..").