wtorek, 2 kwietnia 2013

Wszędzie dobrze...

... ale w Gokarnie najlepiej. Jesteśmy tutaj już 3 dni, czas mija za szybko. Mimo chmary komarów jest nam dobrze. Soma przywitał nas z radością i oferował pokój po niższej cenie. Mały Szogun wyzdrowiał i podrósł. Co dzień raczymy się świeżą papają, stołujemy się w ulubionej Premie. Jedynym problemem są bilety na pociąg do Bombaju, w którym to po prostu brak miejsc. Jak wszystko w tym kraju pociągi też są przepełnione, a żeby kupić specjalne bilety dla obcokrajowców trzeba jechać do odległego o 110 km Margao... i bynajmniej nie jest to godzina podróży.. samozwańczy ochotnik Rumcajs wyruszył na misję :)